sobota, 23 lutego 2013

Biało biało biało


Witajcie kochani,
 już za parę dni będzie marzec, powoli powinniśmy się rozglądać za wiosną, a tu....... 
ZIMA TRZYMA !!   i odpuścić coś nie ma zamiaru.
Śniegiem nas zasypało, dzieciaki radochę mają i ryją, kopią i turlają się w tym białym puchu, a ja nie nadążam z suszeniem ich rękawiczek i czapek.
Wolała bym wam pisać o planach "co w ogrodzie będzie rosło" ale w tej białej scenerii opowieści o roślinkach jakoś mi się nie układają.
Będzie wiec tylko tych parę "białych" fotek.
I byle do wiosny   ;-)



wtorek, 12 lutego 2013

Pani Zima wraca...


Witajcie!
Jeszcze parę dni temu zapachniało nam wiosna. Słońce na chwilę zaświeciło, wróble na dachu tak jakoś głośniej niż zwykle się wydzierały, a ja w przypływie radości zaczęłam krążyć po ogrodzie i zaglądać pod chochoły i kołderki z agrowłókniny czy coś tam może już się nie zieleni..... A tu pączki na bzie spore, a tu krokusowe listki z pod resztek śniegu wystają, ooo i przebiśniegi jakieś pierwsze widać.....
...........................................
..........................................
A teraz wróciła ZIMA!!!!

Postanowiła chyba że tak łatwo nie ustąpi i "jeszcze nam pokaże"!!!!
No i pokazała.....
Biało, biało, biało...
A z wiosennych klimatów zostały mi jedynie hiacynty w doniczce na oknie.

Buuu! Ja już chcę wiosnę!!!



piątek, 1 lutego 2013

Z Kraju Kwitnącej Wiśni


Dzień dobry kochani!!! 
Po Japońsku to będzie konnichi wa  こんにちは !!!!

Wróciliśmy z Kraju Kwitnącej Wiśni. Jesteśmy pod wielkim, wielkim wrażeniem!
Aż sama nie wiem od czego zacząć, żeby wam choć trochę przedstawić nasze wrażenia.
Nadal walczę ze straszliwym jet lagiem, oczka mi się wieczorami kleją, ledwo powstrzymuje się od zaśnięcia na klawiaturze laptopa. Aaaaa .... spać mi się chce. To dla tego tak późno biore się za pisanie tego posta, poprostu co wieczór zamiast dzielnie klikać w klawiature i opisywać "co, gdzie i jak" już od 18:00 walczyłam z sennością (i przegrywałam zaraz po położeniu spać dzieciarni, albo nawet w trakcie czytania im bajki na dobranoc) Aaaaa.... spać!

Japonia jest niesamowita!
Tokyo jest super!  
Co mi się podobało....? Chyba wszystko! Naprawdę nie mam się do czego przyczepić. Ogromne, nowoczesne miasto. Paręnaście (!!!!!) linii metra i kolejek miejskich (och wstydź się Wawo z tą swoją jedną maleńką niteczką metra!!!) Objeździliśmy metrem całe Tokio, nie zginęliśmy w plątaninie linii i połączeń, daliśmy sobie rade z systemem kupowania biletów, przesiadek itp. A jeśli czegoś nie wiedzieliśmy to też problemu nie było bo, momentalnie znajdował się ktoś kto chciał pomoc biednym "wieśniakom" z Polski. Japończycy bardzo mili i uprzejmi, zawsze można ich poprosić o pomoc. No i to ich kłanianie się!!! jest niesamowite. Pani przy kasie w sklepie się kłania, taksówkarz się kłania, kelner się kłania....i ty też się im wszystkim kłaniasz. I jest miło. 
Co mnie jeszcze zadziwiło w Tokio... czystość. Tam jest niesamowicie czysto!!! Wszystko schludne, zamiecione, wygrabione. Nawet stacje metra są czyściutkie! (o zgrozo jak sobie przypomnę nasze warszawskie metro, brrrr aż mi się niedobrze robi na wspomnienie tego brudu) a jakie cudne publiczne kibelki!!!! WOW! No o kibelkach to bym osobnego posta napisać wam mogła - robią wrażenie ;-))
A co nas totalnie zachwyciło w Japonii.... oczywiście JEDZENIE! Jeśli ktoś nie jest amatorem surowej ryby i wszelakich stworzeń morskich może nie będzie aż tak zadowolony, ale dla nas, miłośników sushi to było coś wspaniałego. Oj objedliśmy się tych surowych ryb i morskich stworów. A sake polecam na ciepło ;-)

Nie chce was zanudzić opowieściami
Dobrej nocy   おやすみなさい - oyasumi nasai








 




wtorek, 15 stycznia 2013

poniedziałek, 10 grudnia 2012

szykujemy się do świąt....


Kochani,
Dekoracje świąteczne już są! 
Z lekkim opóźnieniem, spowodowanym moim wyjazdem i całotygodniową chorobą dzieciarni (a jak ktoś myśli że z dwójką chorych i z nudów włażących na głowę dzieciaków można COKOLWIEK zrobić, to BARDZO się myli!!!)
Nowe wieńce już zdobią drzwi. Kilkanaście (!!!) metrów balustrady schodów też przystrojonych....
Tu gwiazdki, tam świeczuszki, itp... itd ...
Aż się nie mogę doczekać strojenia choinki...   




poniedziałek, 3 grudnia 2012

z widokiem na Bosfor

Kochani,

Oto moja  mała foto-relacja z wyjazdu do Stambułu. 
Oj nachodziłyśmy się tam sporo! Trochę po obowiązkowych zabytkach (jak to być w Stambule i nie zwiedzić Hagia Sophia, albo Błękitnego Meczetu!!)), a trochę po targowiskach i gigantycznych dzielnicach "tekstylnych". Obowiązkowo potargowałyśmy się ze sprzedawcami, wypijając w trakcie tych negocjacji hektolitry potwornie słodkiej tureckiej kawy i herbaty. 
A po udanych zakupach ze smakiem objadałyśmy się kebabem z baraniny,chałwą i wspaniałym gorącym chlebem pita z masłem i bryndzą. Polecam ;-)











czwartek, 22 listopada 2012

Nasz domowy ogród zimowy


Witajcie,

za oknami coraz bardziej "szaro i buro" a tymczasem w naszym domu powiało ciepełkiem prosto z nad morza Egejskiego. W salonie zielenią się obsypane owocami drzewko cytrynowe, formowana w kulę oliwka (z oliwkami!!) a także owocujący granatowiec. 
Roślinki przywiózł prosto z Rodos mój kochany mąż. Przetrwały (przetrwali! mąż też!!) trzy dni jazdy przez pół Europy upchnięte w osobowym aucie, podróżując razem z krzakami bazylii, paroma kanisterkami oliwy z oliwek, butlami rodyjskiego wina, skrzynkami owoców kaki, i sporą ilością sera haloumi ;-)) 
No i z trzema nowymi rzeźbami mojego kochanego A.
Wszyscy dojechali cało...