sobota, 19 kwietnia 2014

Sernika nie będzie

 Nie będzie sernika.... bo białego sera brak! A przecież z fety sernika nie wyczaruje. Baby wielkanocnej też nie upiekę z powodu poważnych braków w oprzyrządowaniu - bez makutry czy miksera ani rusz. Ale mazurka da się zrobić! Kajmakowo-pomarańczowy będzie!! Kajmak z puszki a pomarańcza.... prosto z drzewa. Zobaczymy co na temat naszego sztandarowego wielkanocnego ciasta powiedzą Grecy. Bo my kochani, jak już się chyba domyśliliście, i mamy w tym roku greckie święta. Pisanki gotowe (grecka cebula od naszej się nie różni, barwi tak samo) mazurek gotowy..... no i to by było na tyle świątecznych przygotowań. Żadnego ganiania z siatami, żadnego sprzątania (oj podłogę z piasku zamiotłam i umyłam) żadnego mycia 30!!! (tak tak, tyle okien ma Stara Szkoła !!!!) okien, żadnego pitraszenia, pieczenia i mieszania w garach!!! Zamiast tego jest plaża i słoneczko.
No więc Kochani Wesołych Świąt! Καλό Πάσχα !!!




czwartek, 3 kwietnia 2014

Do boju! Łopaty w dłoń!



Wiosna pełną parą i "pełną gębą". Pogoda zaczyna nas powoli rozpieszczać słońcem i przyjemnymi temperaturami, a wszystko co zielone pcha się ze wszystkich sił w górę, do słońca. I pomyśleć że w zeszłym roku o tej porze przedzieraliśmy się jeszcze przez śnieżne zaspy!
W zasadzie pisze tego posta już od trzech dni i coś napisać nie mogę... Co siadam wieczorem do komputera z silnym postanowieniem... po trzech zdaniach zaczynam ziewać a przy czwartym zasypiam na klawiaturze... przesilenie to wiosenne czy małe przepracowanie?? Za oknami błyska się i pogrzmiewa pierwsza wiosenna burza. Coś tam może popada - i dobrze bo jest co podlewać w ogrodzie. Oj pracowitą mam wiosnę w tym roku, muszę się wyrobić z większością zasiewów obsadzeń i ogrodowych porządków, bo lada chwila czeka nas wyjazd na "Nasze Wielkie Greckie Święta Wielkanocne". W warzywniaku brakuje w zasadzie już tylko pomidorów i dyni, no ale z nimi to lepiej poczekać jeszcze z miesiąc. Cała reszta zieleniny już wysiana: rukola, groszek cukrowy, bób, szpinak, buraczki, marchew, koper, rzodkiew "daikon", cebulka siedmiolatka, szczypiorek....Dużo tego! I wszystko to upchałam na tych paru metrach mojego nie tak znowu wielkiego warzywniaka. Zostało jeszcze miejsce dla pomidorów, dwóch odmian dyni (już wysiane, wschodzą w cieplutkim foliaku)i kapusty pak choi. Och! no i jest jeszcze wolna grządka dla ziemniaków! We wszystkich "nieuprawnych" kontach warzywniaka wysiałam tak lubianą przez pszczoły facelię - nie dość że zaproszę do ogrodu więcej "bzyczących zapylaczy" to będę też miała dodatkowy zielony nawóz. No i mam nadzieję że facelia zagłuszy odrobinę chwasty które niestety zawsze najszybciej opanowują wszystkie nieuprawne kąty ogrodu. 
I niech zielone pnie się w górę!


.............................. Deszcz pada...................... dobrze, grządki trochę podleje :-)