niedziela, 23 września 2012

Wszystkie kolory jesieni


Czapki, kurtki, polarowe bluzy, ciepłe skarpetki i kalosze...... JESIEŃ Kochani, JESIEŃ.....
W domu i zagrodzie jesiennie już pełna gębą. W ogrodzie jeszcze kolorowo, cieszymy się słonecznikami, aksamitkami no i cudnymi daliami. Lada dzień ruszę z akcja "tulipany & żonkile: cebulki do ziemi!". W słoneczne dni jeszcze miło i cieplutko.... ale jesień już się czuje, wystarczyło parę chłodnych zimnych nocy i już liść się żółty sypnął z drzew. Oj będzie Grabienie (przez duże G, bo u nas z racji kilku wieeeeelkich drzew w ogrodzie to mamy co grabić)







A w deszczowe dni, kiedy to prace ogrodowe raczej nie są wskazane (no chyba że ktoś ma ochotę na małe przeziębionko) raczej też się nie nudzę. Zostało trochę farby po malowaniu szafki. Akurat na męczące(straszące) mnie już od jakiegoś czasu drzwi. Drzwi w zasadzie wołały(!!!) już o wymianę. Okropne plastikowe!!!! drzwi wstawione w ferworze remontu Starej Szkoły (dawno temu) kiedy to budżet nie pozwalał na kupno niczego innego. Trzy warstwy niebieskiej farby dały rade, teraz tylko jakąś miła dla oka ozdóbkę do nich znajdę. I już teraz goście nie będą mieli problemu ze znalezieniem toalety. "Niebieskie drzwi!" poprostu ;-))
Ale ale!!! obok są jeszcze (takie same paskudne plastikowe) drzwi do pralni.... malować na niebiesko? czy dwoje niebieskich drzwi to nie za dużo?? 
(biedni goście znów będą mi do pralni wchodzić;-)) w poszukiwaniu toalety)

A tymczasem w szatni...... 
robiąc porządki w szafie zmuszona byłam wyciągnąć z niej siodło mojego męża. Siodło "zabytek klasy 0" z dawnych czasów kawalerskich/kawaleryjskich ;-)) a więc bezcenne.... ale miejsca w szafie zajmuje sporo, kurzy się i pleśnią zarasta. Dostało więc honorowe miejsce w szatni, wypastowane i na przemalowanym na palisander sosnowym koziołku za parę złotych. Nawet na potrzeby sesji foto oficerki odpastowałam. 
Gdzieś na strychu jest jeszcze parę innych elementów końskiego rzędu. 
Dawno na strych nie zaglądałam......:-))

PA!


środa, 12 września 2012

Z tęsknoty za błękitem....


Witajcie,
Za oknem..... aż strach pisać: pada LEJE deszcz, do tego zimno szaro i ponuro.... Brrr!!
W taki dzień tęskni się do ciepłych krajów. Och tak trochę na plaży poleżeć, wygrzać się w słoneczku..... ech!
Z tej tęsknoty za słoneczna Grecją przemalowałam szafkę. 
Na kolor wody na naszej ulubionej plaży na Rodos (na zdjęciu wyszło ciut za błękitnie, aparat nie uchwycił tego  zielono-niebieskiego odcienia, niestety) Może jak będzie słoneczny dzień to zdjęcia wyjdą jak trzeba?



poniedziałek, 10 września 2012

W polu i w zagrodzie ;-))


 Witajcie kochani!
Wróciło jeszcze lato. Dobrze! 
W "domu i w obejściu" pracy huk i zatrzęsienie. Sezon "słoikowy" w pełni, półki w piwnicy powoli zapełniają się dżemami, sokami i przecierami. Pomidory, maliny, winogrona, cukinie, dynie..... oj sporo tego. Zostały mi jeszcze do zerwania białe winogrona, są o wiele słodsze od tych czerwonych to może nadadzą się na dżemik (ale takie dżemik-cudo jak na Rodos to to z nich na pewno nie wyjdzie, niestety). 
W ogrodzie też praca wre. Ogarnęłam już haosik związany z naszą ponad dwumiesięczna nieobecnością. Teraz myślę już o przyszłym roku, a więc ruszam z nowymi bylinami no i cebulkami. Na parę ciekawych roślinek natrafiłam w ostatnim numerze "Magnolii". Szybkie zakupy przez internet i już po kilku dniach zaczynają się zjeżdżać kurierzy z (ciężkimi!!) pakunkami.
No nie wiem jak to się dzieje ale jakoś zawsze wybieram rośliny kwitnące na różowo, fioletowo, lub niebiesko???? Ciekawe ;-) 
 Dotarła do mnie już pierwsza paczka z roślinami, a w niej Ostrogowiec, Czyściec Wielokwiatowy i Rozchodnik "Purple Emperor" o cudnych bordowych liściach. Czekam jeszcze na paczkę z sadzonkami Liriope (fioletowe i białe). Oj bardzo jestem tej roślinki ciekawa, na zdjęciach prezentuje się cudnie - gęste kępy długich liści i podobne trochę do szafirków kwiaty. Postanowiłam obsadzić tym Liriope bardzo problematyczny dla mnie skrawek ogrodu, i mam nadzieje że sobie poradzi.... Niestety posiadanie starych/wielkich drzew w ogrodzie ma swoje minusy. A my takich drzew trochę mamy to i muszę z tymi minusami walczyć. W naszym ogrodzie szumią jawory, wieeeelkie jawory.... a pod jaworami pusto :-( nic tam rosnąć nie chce bo cień i sucho trochę. A ciężko do takiego miejsca rośliny dobrać bo jak cieniolubne to muszą mieć wilgotno, jak sucholubne to w słonecznym miejscu muszą być..... 
a pod jaworami ciemno, sucho, .....ech
Oby nowe roślinki dały rade. Jak już je posadzę to zrobię zdjęcia i wam zaprezentuje.
Ach!!! no i jeszcze zaczyna się szaleństwo cebulek - tulipany i narcyzy, nowe odmiany, kształty i kolory....
Trochę tego będzie :-))))

Oj! przewiduje że się panowie kurierzy nanoszą ciężkich paczek tej jesieni ;-))





poniedziałek, 3 września 2012

Jesień, jesień.....?????


Witajcie we wrześniu!
Jesień, jesień  ......... powoli powoli........
Grabimy już pierwsze liście (już!), no takie pierwsze pojedyncze listeczki. Akcja "pakujemy do słoików" też już rozpoczęta: na kuchence pyrka pierwsza porcja dżemu winogronowego. Wiem wiem! z winogron to się wino powinno robić a nie dżem. Ale niestety taka dobra w "przetworach" to ja nie jestem, więc tylko soczki i dżemiki będą (bez promili). Pomysł na dżemik podpatrzyłam u naszych greckich przyjaciół. Tylko że te greckie winogrona mmmm! sama słodycz, a nasze to "balkonowe kwasiury" :-( w dodatku z pestkami. Grecki dżem winogronowy jest bardzo słodki, taki rodzynkowy w smaku, z moich wyszła różowa kwaskowata papka :-( 
Cóż, co kraj to inny dżemik...

Jutro ruszam z akcja pomidory & maliny 
oj będzie się działo!!!!


Oj dzieje się, dzieje też w ogrodzie
Ale o tym napiszę jak już dotrą do mnie nowe, zamówione roślinki.......