niedziela, 10 kwietnia 2011

Zimno i wieje już od trzech dni. Wiatr wyje i gwiżdże na naszym domu, szumi w kominach - stare stropy pracują, coś trzeszczy, coś stuka.... Jest słońce, jest błękitne niebo a mimo to zimno straszliwe. A nam się akurat taki imprezowy weekend trafił. A do tego to imprezy plenerowe. I wszystko było by bardzo fajnie gdyby nie... pogoda. Co robić, wyciągnęłam pochowane w przypływie "zachłyśnięcia się wiosną" czapki, szaliki, rajstopki i (!) rękawiczki. Chłopczyki okutane i pozawijane, my też w ciepłych kurtkach i szalikach.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz