czwartek, 16 sierpnia 2012

Zasada nr II : "Gdzie jest piasek tam jest tłok,..."


Zasada nr II : "Gdzie jest piasek tam jest tłok, bo .......tu prawie wszędzie są kamienie". 
Albo może być "bo na kamieniach niewygodnie się leży" ;-) 
Nasza ulubiona piaszczysta plaża Tsambika zapchana była dziś po brzegi, więc (jako smutni posiadacze dużego i uciążliwego w parkowaniu auta) nie znalazłszy wolnego miejsca parkingowego pojechaliśmy "na żywioł przed siebie". Oto zdjęcia z plaży Haraki - kamolki, kamyczki i kamienie, ale....... pusto i spokojnie (oooo jaki parking puściutki)



Z racji tego że chwilowo "pana i władcy" czyli męża ;-) nie ma, zabrałam się za eksperymenty kuchenne. Sami (powinno tu chyba pisać "same") wiecie jak to jest z takimi eksperymentami, czasem wyjdą a czasem..... (bez komentarza) Jak się "nie daj Boże" za takie eksperyment weźmiecie przy głodnym i czekającym na normalny obiad chłopie i coś nie wyjdzie...... oj! A jak chłopa nie ma to w razie klapy będą kanapki z serem (i nikt nie straszy rozwodem ;-)) ) Dzieci kanapki chętnie zjedzą i nie będą marudzić. No więc wracając do eksperymentów; co można zrobić mając ser feta i batata (słodkiego ziemniaka), do tego mąke, oliwę, cebule i czosnek, mleko, jajko i wszelaką przyprawową zieleninę z ogrodu. 
TADAMMMM - oto "greckie ruskie" He he Całkiem niezłe wyszły! Farsz przygotowuje się jak do zwykłych polskich ;-) ruskich - tyle że z batata (ja nie miałam poprostu zwykłych ziemniaków) i sera feta. Feta jest już mocno słona więc ostrożnie z soleniem. Dzięki batatom farsz ma fajny pomarańczowy kolorek. Moje dzieci były przekonane że to marchewka ;-) Wszelkie zielone (bazylia, oregano, mięta itp) powinny pójść do farszu, ale ja z uwagi na dzieciaki ("zielone jest trujące!") posypałam tylko swoją porcję. Do tego oczywiście najlepszy na świecie grecki jogurt! Mmmmm....


2 komentarze:

  1. wszystko jest błękitne! nawet gatki chłopaków :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też mam błękitny kostium ;-) to się nazywa "Total BLUE"

    OdpowiedzUsuń