czwartek, 13 października 2011

Liście, liście, liście... c.d.



No i mamy jesień "pełną gębą"! Koniec zabawy, wczasowania się w ciepłych krajach, babiego lata i innych "dyrdymałów" - pora brać się do ciężkiej ogrodowej roboty. Liście lecą i lecą, trochę tych drzew w ogrodzie mamy, to i grabienia sporo. Oj, miejscami to już gruba warstwa leży, sama chyba ze wszystkim nie dam rady. No a jest przecież jeszcze poza grabieniem cała masa innej ogrodowej roboty. W garażu czekają na posadzenie trzy skrzynki cebulek, trzeba doprowadzić do porządku warzywniak, powycinać i powyrywać to co zwiędło i przekwitło, wyzbierać orzechy i jabłka. Na wniesienie do domu czekają bananowce, hibiskusy i cała masa innych ciepłolubnych. Pogodynki przymrozkami już straszą, więc uwijam się jak mogę i targam te wszystkie donice do domu.
Mimo że mam już spora kolekcję tulipanów i narcyzów to co roku dokupuje trochę nowych cebulek. I jak co roku przeglądam oferty sklepów i hurtowni ogrodniczych w poszukiwaniu nowych, cudnych odmian. No i znów porobiłam spore zakupy za pośrednictwem internetu i na wiosnę czeka nas nowa wersja kolorystyczna tulipanowego klombu: czarno-biała, czyli białe i "czarne", czyli tak naprawdę ciemno bordowe tulipany. Co do narcyzów to polecam wam odmianę REPLETE. Już w tamtym roku kupiłam narcyzy tej odmiany i naprawdę robią wrażenie. Kupowałam TU. Nie dajcie się jednak zwieść zdjęciom z allegro, te odmiana nie jest różowa! Jest pomarańczowa, no może lekko łososiowa ;-), ale piękna!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz