wtorek, 19 czerwca 2012

Kalimera (po grecku "dzień dobry") kochani!!
Kalimera z Rodos! 
Grecja przywitała nas wspaniała pogoda, upałem, słońcem i błękitnym niebem (tu w zasadzie zawsze tak jest wiec to nic nadzwyczajnego) Plaże nadal cudownie kamieniste, woda krystaliczna i jeszcze trochę chłodna (potem będzie aż za ciepła), niebo obłędnie błękitne a wino dobre i tanie (hehe) Podróż na Rodos szybka i sprawna. Obyło się bez problemów związanych z ilością, wagą i trochę dziwną zawartością naszego bagażu. Mieszkamy sobie fajnie w Afantou, mamy wszystko co do szczęścia potrzebne- znajomych Greków, dobry sklep za rogiem i plaże, plaże, plaże....a dzieciaki basenik do chlapania się w cieniu pod oliwką. Odszorowałam dzisiaj nasze nowe autko - oj narzekałam że w Polsce muszę jeździć autobusem..... Tu, to dopiero "bryką" będę jeździła!!! Na zdjęciu to "to" duże, niebieskie na (!!!!) belgijskich rejestracjach. Nasz sąsiad Belg nam go wypożyczył za śmieszne pieniądze..... tyle że jutro będę musiała pojechać tym "ogórkiem" na plażę....oj, oj...(stres)
Plaża też już dzisiaj była.
Ach się dzieciarnia cieszyła....;-))))
A jutro smarujemy się 50 bo się z Szymciem spaliliśmy... troszkę...













Buziaki z Rodos!!

2 komentarze:

  1. Norwegia: +10 stopni i deszcz :)
    bardziej od autobusu podoba mi się ten czerwony skuter! Też wasz?

    OdpowiedzUsuń
  2. No i oczywiście tak jak myślałam, zaraz ktoś się musiał tym skuterem zainteresować..... A do czego mi taki skuter???? Sklep mam za rogiem to jechać nie muszę, a na plażę z dzieciarnią skuterem nie pojadę (bo takie rzeczy to tylko w Azji żeby cała liczna rodzinka na jednym jednośladzie jechała)Ja mam "ogórka"!!!!

    OdpowiedzUsuń