niedziela, 8 maja 2011

Co w trawie piszczy i co w ogrodzie rośnie

Piękny, słoneczny, niedzielny dzień. Dziś z taczką nie biegam, bo to w końcu niedziela i nie chcę żeby sąsiedzi krzywo zza płota na mnie patrzyli. Ale i tak zawsze coś się tam dłubanie i grzebnie. Roślinki dochodzą do siebie po ostatnich "wielkich śniegach". Trochę szkód jest: parę roślinek pomarzło, coś tam się połamało pod naporem śniegu. Wegetacja wyraźnie zwolniła i nawet trawa przestała chwilowo rosnąć. Ale mimo to robi się coraz bardziej kolorowo. Przekwitła już niestety większość tulipanów i żonkili. Znów pojawi się problem co koło nich posadzić żeby przez resztę roku nie było łyso. Pewnie jak zwykle posadzę aksamitki i astry, będe miała potem spokój do późnej jesieni. Na skalniakach zrobiło się różowo-niebiesko-fioletowo od kwitnących żagwinów, ułudek i płomyków szydlastych. Kwitną fiołki i barwinki. Jeszcze trochę i będe mogła pochwalić się Wam irysami - już są pierwsze pąki!








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz