piątek, 27 maja 2011

Miasto kontra wieś

Co ma wiocha dla mieszczucha?
Oj ma, ma!
Pogoda się udała, i dzięki Bogu bo wieś w deszczu nie jest już tak atrakcyjna. Było słońce, błękitne niebo i zielona trawa. Kawusia na tarasie, leżenie w hamaku, grill i świeże sałatki prosto z ogrodu. Moje dzieciaki trochę rozrabiały, uradowane nowymi ciotkami do zamęczania wspólną zabawą, ale co zrobić ;-)
Mieszczuchy zachwycone, wyleżały się na zielonej trawie, po polach pospacerowały, szpinaku i rukoli prosto z grządek się najadły, a jeszcze na odchodne zapakowałam słoików z miodem i dżemami.
Uwielbiam Was moje miejskie ciotki, przyjeżdżajcie częściej!!




 To zdjęcie jest cudne! Strasznie mi się podoba.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz