wtorek, 3 maja 2011

Pada śnieg, pada śnieg ...

Znów dziwny tytuł posta??!! No niestety to prawda. Mieliśmy luty w maju - od rana śnieżyca. Pada gęsty, mokry śnieg. Gałęzie uginają się pod tym ciężarem, muszę biegać co chwila i strząsać z co delikatniejszych roślin żeby ich nie połamało. Kilku tulipanów nie udało mi się uratować. Co gorsza straszą teraz jeszcze przymrozkami w nocy. Co się dało poprzykrywalismy lub wnieśliśmy do domu. Ale to co już wzeszło na grządkach będzie musiało sobie radzić samo. Oby nie sprawdziło się to ich -5!!!! bo to już by była przesada - kwitną już przecież wszystkie drzewa owocowe i rzepak.
A chłopczyki bardzo się śniegiem ucieszyli i chcieli iść na sanki i lepić bałwana! Ale w domu ciągle trwa zaraza - Szymcio ospa, Janek jakiś smarkająco-kaszlący, Adam też chory. Nawet ja coś posmarkuje ( w takim towarzystwie ciężko nie smarkać).
Czekamy na powrót wiosny.
Oby szybko!


Szymcio biedroneczka w kropeczki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz